Kobiecość Absolutna ... kiedy pozwalasz się pokochać

Dzień dobry,

dziś piszę dość późno.. dzień był bardzo intensywny w kolejną porcję wyzwań do uświadomienia... zaczęło się od snu, w którym uświadomiłam jak bardzo się wstydzę swojej sexualności! Zaskoczyło mnie to ogromnie... byłam przekonana, że jest na tym polu wszystko jak nabardziej dobrze.. otóż okazało się, że drzemie we mnie jeszcze nie uwolnina głębina.. tłumiona wstydem! I teraz uwaga:

- wstydem, że lubię moją seksualność i potrzebuję ją wyrażać! Uświadomiło mi się przekonanie, które za tym stało... że nie mogę pokazywać moich potrzeb, bo zostanę uznana za "niewyżytą kobietę lekkich obyczajów" :)) siedziało to we mnie w jakiś ciemnych przestworzach podmóżdża chyba, bo niemożliwe żeby w moim mózgu było na to miejsce!

A jednak!

Co jest w tym tak zaskakujące?

po 1-sze

że takie przekonanie się gnieździło we mnie

po 2-gie

że totalnie nie byłam świadoma, że istnieje we mnie coś jeszcze z tej dziedziny co oddziela mnie od spektrum możliwości pełnego wyrażania mojej wrażliwości i emocjonalności... czyli że można jeszcze bardziej zatopić się w odczuwaniu!

Dlaczego to takie ważne, że aż piszę o tym dzieląc się z Tobą?

Okazuje się, (pomimo wydawałoby mi się już wielu osiągniętych poziomów wtajemniczeń) że istnieją nadal w człowieku obszary jeszcze głębszych możliwości i coś co wydawało się szczytem, za chwilę (prawie) okazuje się być tylko jakimś poziomem, po którym istnieją kolejne.. głębsze lub jak wolisz szersze możliwości.

Cóż zaistniała za wartość z mojego odkrycia?

Uwolnienie wstydu przed akceptacja i jawnym wyrażeniem potrzeb

po 1-sze

spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem tego stanu do wiadomości przez mojego partnera (jest Francuzem i myślę teraz że mój wybór jest podświadomościowo uzasadniony :) moim kolejnym przekonaniem jest że Francuzi są super kochankami (potwierdzam)

czyli:

- nie zostałam oceniona jako "lekkich obyczajów niewyżyta nimfomanka" :)

- stanęłam w ogromnej duchowej radości, każda moja komórka poczuła ulgę i lekkość!

I teraz konkluzja:

mogłabym napisać, że jestem przerażona, że jako istoty stworzone do kochania i bycia kochanymi... takie masakryczne prokościelno-społeczne przekonania potrafią czynić taką krzywdę! tak krzywdę! Potężną!

Różnica mojego samopoczucia z dziś a z wczoraj jest KOLOSALNA!

a tak naprawdę zawiera się w śmiesznie małej rzeczy.. której nie kupiłam, nie zdobyłam, nie dostałam... jedynie uświadomiła mi się!

Co chcę przez to Tobie przekazać?

że jeśli czujesz jakikolwiek ciężar w swoim życiu to znaczy że stoją za nim jakieś fatalne przekonania.. bo dusza w swojej istocie jest esencja lekkości, radości i spełnienia!

Spisz sobie w czym czujesz ciężar - i zobacz co faktycznie o tym myślisz, wczuj się w swoje ciało, odezwą się miejsca które bedą boleć, tam skupiaj uwagę... tak długo aż uświadomi się Tobie (albo przyśni) co czyni ten ciężar, cóż za "złota" myśl za tym stoi :) i zaraz jak ją odkryjesz... pogoń natychmiast!

I pamiętaj!

Seksualność to kanał przepływu, tak uwalniasz swoją życiodajną energię.. pozwól sobie na to.. tak jak tylko chcesz! 

Ja uwielbiam wyrażać swoją potrzebę zmysłowości i odczuć poprzez ubrania.. dlatego moje projekty są bardzo kobiece, lekkie i zmysłowe... by ciało mogło czuć się w nich idealnie... wtedy uwalnia się głos Duszy.

Dusza potrzebuje otwartego ciała

Pokochaj swoje ciało

Pokochaj je takim jakie jest

i daj się przekonać, że wtedy ono otworzy się i wypuści Twoją Duszę na Wolność..

po co?

zobaczysz..

zaufaj mi

a wdzięczna będziesz mi zawsze.. 

c.d.n 
Zapraszam w każdy czwartek!
Anna Długołęcka