MAKE YOUR LIFE EASY
. WomenWorld .

nauczyłyśmy się jak przetrwać..
przez setki lat a może i tysiące (baśniowe wtrącenie do zabarwienia emocjonalnego :) kobiety żyły... przeżywając by przeżyć znaczy przetrwać...
pamietam jak kiedyś zadałam mojej Mamie pytanie:
- co było Twoim największym marzeniem/pasją
- marzeniem? pasją? czegoś takiego kiedyś nie było, myślało się tylko jak przetrwać, jak zarobić pieniądze by przeżyć
Moja mama chciała zostać pielęgniarką, ale widok krwi i ludzkie cierpienie były dla niej nie do przejścia, zrezygnowała ze tej szkoły - wybrała inną, ale całe swoje zawodowe życie skierowała w sektor pomocy ludziom, siebie regenerują w tworzeniu ogrodu i oglądaniu National Geographic . kochała Japonię . ich sztukę . miałyśmy tam lecieć ale nie zdążyłyśmy już razem...
Kiedy dostałam pierwszą 5 z geografii (a pierwszą moją ocena z geografii było 2.. ups) kupiła mi piękny podświetlany globus . Do naszej księgarni przyszła tylko 1 sztuka (rok 1981) pamiętam doskonale jak mam zwróciła się:
- poproszę ten globus
i pamiętam to echo zaskoczenia-podziwuodwagi-niezrozumienia wydane przez stojących w kolejce
- bo to przecież globus (a komu to po co-rok 1981?)
- bo przecież bardzo drogi (nie lepiej kupić szynkę?)
dlaczego ja tu o tym?
dziś wszystkie już wiemy (a przynajmniej te z nas, których dzieci "poszły w świat") że żyłyśmy w przetrwaniu . w lęku o "jutro" . w zajmowaniu się innymi . same wykończone padając wieczorem spać w niezmytym makijażu... i nawet jak miałyśmy wsparcie to i tak wiozłyśmy wszystko na plecach i w kontroli, nie umiejąc odpuścić
pamietam jak moja Babcia mówiła:
- najważniejsze żebyś dbała o siebie, jedz śniadanie
- Babciu jakie śniadanie, ja nie mam czasu
i nie miałam . nie miałam nigdy czasu dla siebie . aż wyjechałam do Afryki i osiadłam w niczym . tam odkrywając że ja siebie totalnie nie znam .
a to co ja myślałam o siebie . nie było prawdą .
było myśleniem innych o mnie - a ja to myślenie po prostu przyswoiłam...
dlaczego tak często czujemy że czegoś nam brak?
to nie jest czegoś
to jest brak SIEBIE
to brak jakiejś nieuświadomionej . pominiętej . niezauważonej
części SIEBIE
więc w tej Afryce... zaczęłam dziergać SIEBIE .
siadałam gdzie mnie dopadła potrzeba
w ogrodzie . na tarasie . w bushu . w samolocie...
i dziergałam...
a póżniej składałam to w Sukienki
a póżniej zakładałam te Sukienki
i czułam SIEBIE . wydzierganą Siebie . wszystkie STANY . EMOCJE . te wyparte . które dostawały twarz . twarz Sukienki .
i robiłam SOBIE w nich zdjęcia . i wtedy doświadczałam .
(jeśli ten wątek Cię przyciąga - napisałam książkę o mojej afrykańskiej transformacji, możesz ją kupić - wysyłamy - napisz do nas @)
pamietam na jednej z sesji.. gdy oglądałam swoje zdjęcia moje ciało się paraliżowało wstydem . odrzuceniem siebie . także swojego piękna ... zadziwiające ze zajęło mi 20 lat przepracowanie i przyzwolenie SOBIE na SIEBIE .
Tworzenie okazało się rodzajem Transformacji
. moją drogą unikalnych talentów .
w głębokich medytacjach tworząc Sukienki tak naprawdę transformuję energię.. zmieniam pole i uzdrawiam
i nastaje wtedy SPÓJNOŚĆ
Ciebie z Tobą SAMĄ
(jeśli ta Sukienka jest akurat tworzona dla Ciebie :)
wersja dzisiejsza Sukienki Zanzibar
WomenWorld
KOBIETA
kreuje . tworzy . płodzi
stoi
w PRAWDZIWEJ MOCY

